Get all 140 Pagan Records releases available on Bandcamp and save 65%.
Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality downloads of Fiktionlust, Huta Luna, Seiðr, Epoptia, Isotheos, Ophiolatreia, Zlatują się Ćmy, Kamienie, and 132 more.
1. |
|
|||
z barwinka w sumce bez barwki
z chłopięctwa wnet w lesie dorośli
nie jak landgrafy telegrafu
lecz w ściółce w zaszywce przeciw rozrywce
kolejno ku górze Tristany
Torvusem obcięte włosy
Turifera ferrum krew cięło
a potem znojem robotem
wygnani
z wygnania
TAM
gdzie drzewiej baby suki
na Taran-Gai wracamy
gdzie żmija syczy ogień dyszy mięso skwierczy dym pochłania
bośmy sami w kręgu
samoofiarowani
|
||||
2. |
Mar (Wyroki wichru)
07:43
|
|
||
zmysły zdmuchnął wiatr
wytrącił życie z rytmu wzlotu
ku pustce wichru stan
zachwiany splątany w mroku
wdech wydech wypuść powietrze
raz jeszcze wyczerpane zaczerpnij
puść wypuść morowy wietrze
jeśli nie żywisz to chociaż nie zabij
leć wzleć wyleć tak lekce
ty mej odwagi niczym nie ważysz
powyginany ginę na wietrze
by wrakom ludzkim wyrok wyjawić
nie śmiej nie śmiej nie śmiej
wyrokom wichru się przeciwstawić
on dmie na jawie kędy chce i we śnie
sędziwie lewitując w prawie
wprawne ciosy rozwiane myśli
zwietrzałe czasy zwichnięte losy
zdmuchnięte plewy kłosy opadłe
ten kto zaczerpnie haustu rozkoszy
powietrza daj mi odetchnąć wreszcie
śnie rozespany mętnie mnie skażesz
mimo utraty tchu wyrokiem wichru
w umyśle lotnie wzniesione żagle
a gdy oddechem miarowo zawładnie
mar wichrów stanie się panem
i na bezdechu ku zjednoczeniu
i niepoddany wyrokom wydanym
a wraz z ni tchu ni dechu
nie myśli już siebie żadna myśl
i myśl wyciągnie siebie samą
i w lustrze spojrzy umysł prysł
umyśli umysł siebie z siebie
a lustro spojrzy świat też prysł
wiej wietrze wiej w ciała pokładach
rozpięte myśli rzucą sieć
materią żagla są pustki prawa
w pustce oddechu świecie wzleć
|
||||
3. |
|
|||
krew w ogień
ogień w życie
życie w płomień
płomień w sobie
płomieniem będę w nocy a nocny żar wykarmi mnie
spopielać siebie aż po brzask a świt pożre mnie
a gdy już krew wybroczę w ogień
a gdy już z ognia rozżarzę życie
a gdy już życie przetrawię w płomień
by płomień biały spopielić w sobie
trzeci stopień samospalenia
samospełnienie wśród płomieni
przez skórę przez mięso przez krew przez nicość ogień
przez nicość przez jasność przez pustki powiew ogień
gdy wzejdzie we mnie czarny płomień
płomień wypluje z siebie życie
życie wyemanuje w ogień
ognisty puls zatętni świtem
przemiany w płomieniach
czarny płomień biały płomień
pieśń wieczną w splotach iskier wznoszę
ciało rumakiem ciało w pożodze
rytm bębna jeźdźcem ja sam ogniem
|
||||
4. |
Shira (Milczenie wody)
04:24
|
|
||
zamarznięte myśli tkanki marzeń śnienia
odmrożenie ziści w tętnie krwiowięzienia
lodu krew nie stopi
w przypływie spod powiek
lecz milczenie wody
kropla krwi wypowie
i zakrzepłe słowa skrzypią i trzeszczą
zaszronione w ciele do szpiku i kości
lodowata mowa nic już nie wywieszczy
mami siebie sprzecznie pradawną przyszłością
nic
nic nie czuję ona nie czuje
nic nie czujesz ona nie czuje
oto kropla czarna skrzepłoczarna
plami lód głęboko osadzoną barwą
ty mnie wyśnij rozsadź ten sen
tyś mnie wyśnił lód w zwierciadle niebem
|
||||
5. |
Shama (Kamień wrogiem)
10:27
|
|
||
tan-ghil
kamień
przeciwko życiu martwy skalany
przeciwko krwi tętnu i tchnieniu
rozsadza nieba i czaszki sklepienia
podstawą życia skały i kości
na samym końcu ich rozkład nastaje
we wnętrzu ciała żywoty śmierci
jak zdrajca co czas odlicza zestały
w kryształach górskich duchy zastygłe
stalą wężową drogę mi znaczą
ja-kość ty-rana kamienia shamy
ty-kość ja-rana otwarta szeroko
skorupy bramy śmierci klucz szpiku ożywia
po słupie-kręgów mężnie się wspinam
a węże jadem zlepiają oczy
wistości-rzeczy ślepia za kręgiem-widnym
w niewiedzy nie widzę
nie czuję nie patrzę w litości nie litej życia
w pył zetrę skałę mocą Imienia
nim wcześniej zgładzić zdoła mnie kamień
szlak życia wiedzie przez pokolenia
w potędze ducha co miażdży shamę
w pył zetrę skałę mocą Imienia
nim wcześniej zgładzić zdoła mnie kamień
|
||||
6. |
Sarmik (Samotność wilka)
05:19
|
|
||
7. |
Irovar (Drzewo bratem)
06:49
|
|
||
kiedy krew w żywicę zmienię
przyjdzie czas snu w twych korzeniach
tkankę mięśni splotę w ziemi
ciało posadzimy w cieniu
w słoje zleję ciecze duszy
nerwy listne zaszeleszczą
pędy zwiłe kości skruszą
w mroku ściółki żółć zapuszczą
drzewo bratem
jest i na zawsze będzie
sen bratem leśnym zielna zieleń obłok rześki
drzew ogniem przeszłym spalę duszę pniem rozeschłym
sen wdech bezkresny zielna zieleń obok rześkich
drzew ogniem zaszły mętne oczy w runie leśnym
sen
wdech
bezkresny
|
Streaming and Download help
If you like Taran-Gai, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp